Witam w drugiej części Vademecum współpracy z architektem wnętrz :) Zakładam, że jeśli tutaj trafiłeś, drogi czytelniku, pewnie już wybrałeś architekta wnętrz i zastanawiasz się, jak faktycznie będzie wyglądała ta współpraca. Jeśli jednak jeszcze tego nie zrobiłeś, zapraszam Cię do pierwszej części Vademecum oraz do wpisów o tym, jak wybrać projektanta (część 1 i 2). 

O czym więc powinieneś wiedzieć w trakcie współpracy? O czym architekt powinien Ci powiedzieć, ale może zapomni, a może nie pomyśli, bo zadziała klątwa wiedzy? Dzisiaj dowiesz się między innymi:

– jak się przygotować do rozmowy o wytycznych projektowych?
– o czym wspomnieć, nawet jeśli architekt nie zapyta?
– jak dobrać inspiracje, które prześlemy projektantowi i po co one w ogóle są?
– jak zaplanować budżet i czego można się po nim spodziewać?
– czy jest sens w niskobudżetowy projekt wplatać drogie rozwiązania?
– czy architekt powinien przygotować kilka układów funkcjonalnych do wyboru? Po co one są?
– czy może się okazać, że nasze prośby i wytyczne nie zostaną uwzględnione?
– czy trzeba się bać przeróbek, które wynikną z projektu? Czy nie lepiej trzymać się układu ścian oraz instalacji zapewnionych przez dewelopera?
– kiedy zapytać o polecenia ekipy remontowej czy stolarza?
– co jeśli wizualizacje Ci się nie spodobają?
– czy warto pytać o każdą jedną rzecz, jak jest zrobiona i dlaczego – na wizualizacji?
– na czym polegają poprawki do wizualizacji? Gdzie jest granica między poprawką a robieniem nowej wersji projektu?
– czy faktycznie muszę rozumieć to co jest na rysunkach wykonawczych?
– czy rysunki wykonawcze mogą się różnić od wizualizacji?
– czy otrzymawszy listę wyposażenia mogę poprosić architekta, żeby znalazł wszystko podobne, ale taniej?
– czy zaproponowane wyposażenie i materiały będą absolutnie identyczne do tych na wizualizacjach?

Zaczynamy!

 

1. Jak się przygotować do rozmowy o wytycznych projektowych?

Przede wszystkim przygotuj się do niej wspólnie z pozostałymi domownikami. Jeśli odbywasz rozmowę o wytycznych z architektem samodzielnie, w pewnym sensie jesteś reprezentantem wszystkich domowników – więc nie możesz mówić tylko o swoich gustach ;) Jeśli Twój gust i Twojej partnerki lub partnera się różnią, musicie to omówić wcześniej i zastanowić się, jakie elementy z danego stylu będą odpowiadały waszej dwójce. To „niestety” nie są tematy, które architekt będzie w stanie rozstrzygnąć, bo po prostu każdy ma inny gust i na pewne pytania nie ma jedynych słusznych odpowiedzi.

Przed rozmową o wytycznych ustalcie więc między sobą co Wam obojgu by się podobało. Nie skupiajcie się nadmiernie na omawianiu takich rzeczy z rodzicami, teściami, ciociami i sąsiadami, bo tylko głowa Wam pęknie od nadmiaru wykluczających się opinii. Przejrzyjcie inspiracje i wybierzcie takie, które wam wspólnie najbardziej odpowiadają. Zastanówcie się co w tej przestrzeni będzie dla Was ważne – czy duża kuchnia, czy miejsce do imprez rodzinnych, czy sporo miejsca na sofie. Czy wolicie długie kąpiele w wannie czy szybkie prysznice. To są kwestie całkowicie subiektywne, więc tylko Wy wiecie, co będzie dla Was istotne :)

 

2. O czym wspomnieć, nawet jeśli architekt nie zapyta?

 

3. Jak dobrać inspiracje, które prześlemy projektantowi i po co one w ogóle są?

Inspiracje są po to, by zorientować się, jaki mniej więcej styl i kolorystyka podobają się klientom. Ważne, by reprezentowały gust wszystkich domowników, nie było wyraźnego podziału na „inspiracje męża” i „inspiracje żony”, które będzie dzieliła drastyczna przepaść. Architekt może próbować je pogodzić, ale jeśli pochodzą z całkiem różnych światów, efekt końcowy może się nie spodobać ani mężowi, ani żonie ;)

Inspiracje nie muszą być wszystkie bardzo spójne. Ważne, by klient był w stanie wskazać, czy w danym projekcie podoba mu się generalnie wszystko, czy jakiś jeden element. Warto też z projektantem omówić, co się w danych inspiracjach nie podoba.

Po co inspiracje NIE są? Po to, żeby coś kopiować jeden do jeden. Żaden szanujący się architekt nie będzie chciał zżynać od innych, ani też kopiować swoich własnych starszych projektów. Tutaj oczywiście można się inspirować, czyli stworzyć coś w podobnym klimacie i kolorystyce. I to już jest ok :)

 

4. Jak zaplanować budżet i czego można się po nim spodziewać?

Wysokość budżetu na wykończenie do kwestia bardzo indywidualna. Może to być bardzo konkretna kwota będąca wynikową na przykład otrzymanego kredytu. Może to być też luźny przedział lub kwota „od”, jeśli klient jest otwarty na wydanie trochę więcej, jeśli będzie czuł, że dane wnętrze jest tego warte. Polecam chociaż trochę elastyczne podejście do podawanego budżetu szczególnie ze względu na zmienność cen i ogromne różnice w wycenach na przykład stolarzy czy ekip remontowych. Nawet jeśli masz w głowie bardzo konkretną kwotę na wykończenie, polecam przygotować się psychicznie na wahania rzędu minimum 5-10%. Jeśli to ma sprawić, że będziesz się czuć komfortowo, możesz od razu podać architektowi minimalnie zaniżony budżet, by później mieć większą elastyczność przy wyborze chociażby stolarza. Nie polecam jednak mocnego zaniżania, bo projekt może na tym zwyczajnie ucierpieć. 

O tym, czego spodziewać się w danym budżecie, możesz przeczytać w artykułach:

Mieszkanie niskobudżetowe – co to oznacza?

Budżet na wykończenie mieszkania: 1000zł/m²
Budżet na wykończenie mieszkania: 2000zł/m²
Budżet na wykończenie mieszkania: 3000zł/m²
Budżet na wykończenie mieszkania: 4000zł/m²

Zostały one napisane w drugiej połowie 2018 roku, ale wciąż w dużej mierze są aktualne. Jeśli kupujesz mieszkanie lub dom w Warszawie, możesz nastawić się niestety na wyraźnie wyższe ceny robocizny i mebli na zamówienie. 

 

5. Czy jest sens w niskobudżetowy projekt wplatać drogie rozwiązania?

Jest takie powiedzenie, że jak czegoś się nie powinno, ale bardzo bardzo się chce, to wtedy można. I tak samo jest w tym przypadku :) Nie polecam bardzo tanich elementów łączyć z bardzo drogimi – bo tą przepaść jakościową będzie po prostu widać. Ale jeśli niskobudżetowe wnętrze chcecie wzbogacić elementem ze średniej półki – jak najbardziej może to wyglądać świetnie. Tylko za bardzo nie szalejcie z ilością takich droższych elementów, bo może się okazać, że budżet tego nie udźwignie.

 

6. Czy architekt powinien przygotować kilka układów funkcjonalnych do wyboru? Po co one w ogóle są?

Tak. I moim zdaniem jest to bardzo ważne. Przy czym nie warto iść w ilość, tylko w jakość. Ja swoim klientom przygotowuję 3-4 układy, które uważam za najsensowniejsze. Czasem dorzucam jakiś piąty gratis, jeśli widzę sens :) Po co w ogóle je proponować? Może architekt powinien samodzielnie wybrać jeden, ten najlepszy? No niekoniecznie. Bo układ funkcjonalny to kolejny bardzo subiektywny element. Tutaj rzadko kiedy pomieszczenie ma taki układ, że nasuwa się „jedyna słuszna” aranżacja. Czasem tak bywa w sypialniach czy łazienkach w mieszkaniach, które są na tyle małe, że nie ma za bardzo alternatywnych opcji, które nie byłyby wymyślane na siłę. Albo są, ale różnią się nieznacznie.

Zupełnie inną historią natomiast może być np. część dzienna, którą nierzadko możemy zaaranżować na kilka sposobów, i każdy będzie dla kogoś sensowny. Wszystko jest kwestią gustu – tego, czy wolimy sporo wolnej przestrzeni, czy wolimy ją maksymalnie wykorzystać. Czy chcemy dużej sofy, czy może super funkcjonalnej dużej kuchni. Często w aranżacjach wnętrz musimy wybierać pomiędzy jednym a drugim, bo rzadko kiedy ilość miejsca pozwala na zrealizowanie wszystkich marzeń na raz – więc ważne, by to sobie dokładnie przemyśleć i nie wierzyć w istnienie jedynych słusznych rozwiązań. 

Poniżej przykład układów funkcjonalnych części dziennej mieszkania 3-pokojowego, które robiłam ostatnio:

 

7. Czy może się okazać, że nasze prośby i wytyczne nie zostaną uwzględnione?

Niestety tak, szczególnie, jeśli projektujemy niewielką przestrzeń, która ma sporo ograniczeń. Niestety architekt nie jest cudotwórcą i jest w stanie zaproponować tylko tyle, na ile przestrzeń mu pozwoli :) Jeśli marzysz o tym, żeby w łazience mieć dwie umywalki, miskę wc i bidet, duży prysznic walk-in oraz wolnostojącą wannę, ale jednocześnie Twoja łazienka ma 4 metry kwadratowe – możesz się pożegnać z wizją, że to wszystko się zmieści. Na pocieszenie powiem, że nawet spore przestrzenie mają swoje ograniczenia i minusy, więc niezależnie od kontekstu często musimy po prostu wybierać między jednym rozwiązaniem a drugim.

 

8. Czy trzeba się bać przeróbek, które wynikną z projektu? Może lepiej trzymać się układu ścian oraz instalacji zapewnionych przez dewelopera?

Jeśli budżet jest bardzo bardzo mały i/lub mieszkanie jest inwestycyjne i od razu idzie na wynajem, można trzymać się tego, co stworzył deweloper. Zachęcam jednak, żeby w każdym przypadku chociaż rozważyć zmiany. Czasem przesunięcie drzwi do łazienki o 20cm potrafi zdziałać cuda, a dostosowanie instalacji w kuchni może sprawić, że z totalnie niefunkcjonalnego układu uzyskujemy przestronną i funkcjonalną aranżację kuchni.

Wiem, że przeróbki potrafią być kosztowne i pokusa wprowadzania jak najmniejszej ilości zmian potrafi być silna, ale jeśli nie wprowadzimy ich na samym początku, nie zrobimy tego już nigdy. W końcu niewygodną sofę możemy wymienić na inną w każdej chwili. Jeśli zorientujemy się, że brakuje nam gniazdek, drzwi mogłyby się otwierać w inną stronę, a w ogóle pralka byłaby znacznie lepsza w innym miejscu – nie wprowadzimy tych zmian spontanicznie ani łatwo, gdy już mieszkanie / dom będą urządzone. Polecam więc otworzyć się na takie zmiany, bo jest to jedna z najsensowniejszych inwestycji – inwestycja w funkcjonalność bazy danego mieszkania / domu.

 

9. Kiedy zapytać o polecenia ekipy remontowej czy stolarza?

Jak najwcześniej. Często dobre ekipy mają ponad roczne kolejki klientów, a stolarze kilkumiesięczne. Jeśli rozważasz współpracę z wykonawcami polecanymi przez architekta, zapytaj o nich już na samym początku procesu projektowego lub wręcz przy okazji podpisywania umowy na projekt.

 

10. Co jeśli wizualizacje Ci się nie spodobają?

Po pierwsze: nie panikuj :) Każdy architekt wnętrz w ramach projektu proponuje określoną (lub nieokreśloną) ilość poprawek do wizualizacji. To jest czas, żeby z nich skorzystać. Jeśli masz poczucie, że projektant totalnie nie trafił w Twój gust i zupełnie nie zrozumiał Twoich wytycznych, umów się na rozmowę/spotkanie, by omówić je jeszcze raz, tym razem jeszcze dokładniej. Jeśli to nie pomoże, obawiam się, że pozostanie Ci już tylko poszukanie innego projektanta… Lub prośba o zmianę projektanta, jeśli usługę wykonuje spora firma, która zatrudnia więcej osób.

 

11. Czy warto pytać o każdą jedną rzecz, jak jest zrobiona i dlaczego – na wizualizacji?

Moim zdaniem nie. I może to robić wrażenie braku zaufania pomiędzy klientem a architektem. Jeśli zależy Ci na zastosowaniu jakichś konkretnych materiałów lub marek, powiedz o tym w trakcie omawiania wytycznych projektowych. Oceniając wizualizacje kieruj się przede wszystkim aspektem wizualnym – od tego one są. Czy podoba Ci się, jak zostały połączone kolory, struktury, kształty? Podobają Ci się meble i lampy? Zagospodarowanie przestrzeni? To jak i gdzie gra światło? To są te najważniejsze aspekty, które powinieneś ocenić akceptując wizualizacje lub zgłaszając do nich poprawki. To jaką nazwę mają dane panele czy jaki jest numer koloru farby na ścianie – dowiesz się później :)

 

12. Na czym polegają poprawki do wizualizacji? Gdzie jest granica między poprawką a robieniem nowej wersji projektu?

Poprawki do wizualizacji polegają na wprowadzaniu zmian, które dążą do udoskonalenia projektu. Opierają się na tych samych wytycznych projektowych, ale wprowadzają niewielkie lub umiarkowane zmiany, które mają ten projekt ulepszyć. Przykładowo: zmiana wanny na prysznic lub na odwrót nie jest poprawką, która powinna być zgłaszana na etapie wizualizacji. To jest poprawka dotycząca układu funkcjonalnego, który do tego czasu powinien być zamknięty. Tam samo poprawką do wizualizacji nie jest wskazówka: „chcemy zobaczyć inną wersję tego pomieszczenia”. Bo to jest za mało konkretne :) Również poprawką do wizualizacji nie będzie „Zmieniamy koncepcję. Jednak z jasnych kolorów i eleganckiego stylu zmieniamy na ciemne kolory i styl loftowy.” – bo to jest zrobienie projektu od nowa. Co więc jest poprawką?  Zmiana kształtu umywalki, zmiana kształtu lustra, zmiana lampy, zmiana płytek. Przy zachowaniu tych samych ogólnych wytycznych i tego samego ogólnego stylu – po prostu dążymy do najlepszej wersji danego projektu :)

Jeśli oczywiście chcesz wprowadzić poprawki, które poprawkami nie są – pewnie będzie to możliwe, tyle, że za dodatkową dopłatą. 

Poniżej przykłady: projekt pierwotny i projekt po wprowadzonych poprawkach od klienta:

 

Jak widzicie na powyższych przykładach zmiany potrafią być niemałe, ale też nie polegają na wyrzucaniu wszystkiego i wymyślaniu zupełnie od nowa :)

PS. Nie każda z powyższych poprawek spodobała się Klientowi, więc w części przypadków wróciliśmy do wersji pierwszej lub wymyślaliśmy coś jeszcze innego.

 

13. Czy faktycznie muszę rozumieć to co jest na rysunkach wykonawczych?

Tak, musisz. Łatwo wpaść w pułapkę myślenia: „to wykonawcy muszą je rozumieć”. Ale to tylko prowadzi do tego, że wykonawcy robią co chcą, a Tobie się wydaje, że to architekt zawalił :)

Konieczność rozumienia rysunków przez klienta jest spowodowana przede wszystkim tym, że doszczegóławiają one wizualizacje. To znaczy rozplanowują elementy, które wcześniej w projekcie się jeszcze nie pojawiły. Oprócz oczywistości typu gniazdka i włączniki oświetlenia, może pojawić się też nowy, lepszy układ płytek, informacje o wentylacji i lokalizacji kratek wentylacyjnych, dokładne wysokości np. blatu w kuchni, informacje o ewentualnych blendach i wiele wiele innych. Tego wszystkiego nie było wcześniej na wizualizacjach, dlatego ważne jest, żebyś jako klient miał(a) po prostu świadomość kolejnych decyzji, propozycji i rozwiązań. Jeśli coś Ci w nich nie będzie odpowiadać – możesz zgłosić poprawki. Ale jeśli nawet nie przejrzysz rysunków – nic z tego dobrego nie będzie… :)

 

14. Czy rysunki wykonawcze mogą się różnić od wizualizacji?

Mogą. Jak pisałam wyżej, rysunki są doszczegółowieniem wizualizacji, więc z zasady mają więcej informacji, więcej detali. Czasem w trakcie sporządzania rysunków okazuje się, że układ płytek pokazany na wizualizacjach nie jest tym optymalnym, więc jednak się go zmienia. Tak samo lampa może jednak się nieznacznie przesunąć, by umożliwić otwarcie jakiegoś frontu bez stosowania blendy. Pojawiają się gniazdka, włączniki oświetlenia. To wszystko generuje nieznaczne zmiany, które jednak nie powinny być wywracaniem projektu do góry nogami :)

 

15. Czy otrzymawszy listę wyposażenia mogę poprosić architekta, żeby znalazł wszystko podobne, ale taniej?

Nie, nie po to robimy listę wyposażenia, by później robić ją jeszcze raz :) Jeśli wybierasz architekta sporządzającego na początku projektu szkic budżetu, wszystkie orientacyjne ceny robocizny, mebli, oświetlenia i innych elementów wyposażenia powinny się na niej znaleźć. Jeśli wolisz, by projektant zamiast krzesła za 700zł znalazł takie za 400zł – powiedz o tym jak najwcześniej. Inne krzesło zostanie uwzględnione na wizualizacjach, potem na rysunkach i na końcu pojawi się w specyfikacji (liście wyposażenia). Absolutnie nie ma sensu ani z perspektywy klienta, ani z perspektywy architekta – żebyś czekał(a) ze zgłaszaniem takich poprawek na sam koniec.

Rzadko kiedy dane meble czy lampy mają swoje bardzo podobne lub identyczne tańsze zamienniki. Więc takie zmiany, szczególnie liczne, mogą zupełnie zmienić wygląd wnętrza. Jeśli oczekujesz tańszych zamienników do już tanich mebli – bardzo prawdopodobne, że ich jakość będzie dość beznadziejna. Tym bardziej nie warto kombinować na ostatnią chwilę ze schodzeniem z cen. Lepiej od razu ustalić realistyczny budżet, nawet bardzo niski, i konsekwentnie się go trzymać.

 

16. Czy zaproponowane wyposażenie i materiały będą absolutnie identyczne do tych na wizualizacjach?

Z założenia powinny być bardzo podobne. Choć tutaj wiele zależy od danego architekta. Nie można jednak (niestety) spodziewać się, że będą absolutnie identyczne, bo tutaj ogromną wagę ma po prostu percepcja, ustawienia monitora oraz fotorealistyczność wizualizacji. Więcej pisałam o tym temacie w artykule Kłamstwa wizualizacji wnętrz.

 

 

To już wszystko w dzisiejszym wpisie :) Daj znać jak Ci się spodobał, zostawiając gwiazdkową ocenę na dole :)

Agnieszka Konieczna

architekt wnętrz

Powróć do listy wpisów